Kilka
następnych
dni minęło nam tak samo. Michał cały czas spędził w szpitalu.
Nie chodził na treningi, nie grał w żadnych meczach. Razem z Kubą
poszliśmy do trenera i przedstawiliśmy mu całą sytuację. Dał mu
wolne i pozwolił wrócić do treningów, kiedy stan Nadii się
polepszy. Ja natomiast codziennie kursowałam między szkołą,
klubem a szpitalem. Musiałam podtrzymywać Michała na duchu, bo
inaczej załamałby się chyba całkowicie. Stan Nadii niestety w
ogóle się nie polepszał. Pewnego dnia, kiedy weszłam do Sali
Nadii zauważyłam, że porusza ręką. To musiał być dobry znak.
Zaczęłam szukać Michał, bo nie było go w sali. Znalazłam go na
dole w bufecie. Wyglądał strasznie.
-Człowieku,
czy ty widzisz swoje odbicie?
-O,
co ci chodzi?
-Wyglądasz
jak kupka nieszczęścia. Kiedy ostatni raz spałeś? Sądzisz, ze
jak Nadia się obudzi i zobaczy cię w takim stanie to się ucieszy?
Jak dla mnie to tylko się przestraszy i nic więcej.
-Nie
przesadzaj.
-Nie
przesadzam. Wiesz, że
przed chwilą byłam w Sali Nadii i wydawało mi się, że poruszyła
ręką.
-I
dopiero teraz mi o tym mówisz? – wybiegł
z bufetu jak głupi.
Pobiegłam
za nim. Kiedy doszliśmy do Sali panował tam duży ruch. Co chwilę
wychodzili i wchodzili z niej lekarze. Udało nam się zaczepić
jednego z nich i zapytać o Nadię. Okazało się, że odzyskała
przytomność. Michał, gdy tylko to usłyszał zaczął się cieszyć
jak głupi. Wyściskał mnie i pobiegł gdzieś. Po jakiś minutach
wrócił z ogromnym bukietem kwiatów.
-Oszalałeś?
W szpitalu nie można przecież trzymać kwiatów!
-Oj
nie przesadzaj. Nadia na pewno się
uciszy.
-Nadia
na pewno, ale lekarze raczej nie.
Gdy
lekarze wyszli z jej Sali wszedłem
tam razem z Darią. Nadia, gdy tylko nas zobaczył uśmiechnęła
się.
-Kochanie
jak się
czujesz?
-Dobrze.
Możesz
mi powiedzieć jak długo już tutaj leżę?
-Prawie
dwa tygodnie. Wiesz, że
gdybyś wcześniej zgłosiła się do lekarza nie byłoby tego
wszystkiego?
-Przepraszam
cię
kochanie. Następnym razem posłucham twoich rad.
-Następnym
razem to od razu zawiozę cię do szpitala bez żadnej dyskusji.
Wiesz jak się o ciebie bałem?
-Domyślam
się, ale nie mówmy już o tym. Kiedy będę mogła stąd wyjść?
-Zapytam
się
lekarza i ci powiem.
-Dziękuję.
A kim jest ta młoda dama? Czyżby to Daria, o której tak dużo
słyszałam?
-Tak.
Jestem siostrą
Michała. Miło mi cię poznać, chociaż okoliczności nie są
sprzyjające.
-Mi
również.
-To
ja was zostawię
same i pójdę do lekarza.
-Idź,
idź a my sobie tutaj pogadamy.
-Dzień
dobry panie doktorze chciałbym zapytać, kiedy Nadia będzie mogła
opuścić szpital?
-Musimy
zatrzymać
ją jeszcze na kilka dni, ale sądzę, że za jakiś tydzień będzie
mogła już wyjść.
-Czy
z nią
już wszystko w porządku?
-Wyniki
badań
są zadowalające, mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnych
komplikacji.
-Dziękuję
bardzo.
Kiedy
wróciłem
do sali dziewczyny plotkowały w najlepsze. Chyba rozmawiały o mnie
bo kiedy tylko mnie zobaczyły zamilkły.
-No
i co? Czego się
dowiedziałeś?
-Za
jakiś
tydzień będziesz mogła wyjść do domu.
-Dopiero
za tydzień?
-Nie marudź. A i jeszcze jedno wprowadzasz się do nas. Chcę cię mieć na oku. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
-Nie marudź. A i jeszcze jedno wprowadzasz się do nas. Chcę cię mieć na oku. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
-W
sumie to i tak prawie cały
czas spędzałeś u Nadii, więc co to za różnica.
-Nie
bądź
taka mądra siostrzyczko.
-A
z resztą
róbcie, co chcecie. Ja się zbieram, bo umówiłam się z Kubą. To
do zobaczenia.
-Do
zobaczenia.
-Myślisz,
że to dobry pomysł z tym wspólnym zamieszkaniem?
-Najlepszy.
Chcę
cię mieć przy sobie, a dzięki temu będę mógł budzić się przy
tobie i zasypiać. Proszę cię zgódź się.
-Zastanowię
się i dam ci odpowiedź za kilka dni.
-Mam
nadzieję,
że się zgodzisz.
-Ty
nie powinieneś
być teraz na treningu?
-Nie
chodzę
na treningi.
-Jak
to?
-Trener
pozwolił
mi na razie zawiesić treningi i wrócić dopiero wtedy, kiedy z tobą
będzie lepiej.
-No
to w takim wypadku dzisiaj możesz
już iść.
-Nie
wygonisz mnie stąd
tak prędko. Dzisiejszy dzień poświęcam tylko tobie.
-Ale
jutro pójdziesz już
na trening?
-Dobrze
kochanie, jeśli
tylko tego chcesz.
-Nie
chcę
żebyś przeze mnie zaniedbywał treningi.
-Nie
przejmuj się
tym teraz.
czytasz - komentujesz :)
Tak! Nadia już prawie zdrowa!
OdpowiedzUsuńChcę już kolejny rozdział! :)) /@only_dreamsxx
PS. Teraz będę dodawała komentarze ze swojego konta ;)
Super że Nadia się wybudziła :) Mam tylko nadzieję że już się nie pogorszy :) Powodzenia !
OdpowiedzUsuńGenialnie że Nadia się obudziła :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Pozdrawiam ;*
Zostałaś nominowana do Libster Award przez http://slowa-czasem-rania-bardziej-niz-czyny.blogspot.com
OdpowiedzUsuń