piątek, 8 sierpnia 2014

17

Do domu Nadii miałem kilka minut spacerkiem, więc nie zamawiałem taksówki. Gdy znalazłem się pod jej domem zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Po chwili ukazała się w nich Nadia. Nie wyglądała za dobrze, było po niej widać, że źle się czuje. Zaprosiła mnie do środka.
-Chcesz coś do picia?
-Nie wygłupiaj się. Kładź się, sam sobie zrobię.
-Dobra, kuchnia jest tam, ja będę w salonie.
-Ok. Może zrobić ci coś do picia?
-Jeżeli byłbyś tak miły to poproszę herbatę.
Nie ma sprawy.
Po chwili wszedłem do salonu z dwoma kubkami z parującym napojem. Jeden podałem Nadii, a z drugim usiadłem obok niej na kanapie.
-To, co będziemy robić? – zapytała.
-Może obejrzymy jakiś film?
-W sumie, czemu nie.
Stanęło na tym, że zaczęliśmy oglądać jakiś horror. Chociaż Nadia chciała oglądać coś innego. Było po niej widać, że nie przepada za horrorami, w głębi serca miałem taką nadzieję. Gdy tylko pojawił się pierwszy straszny moment Nadia śmiesznie podskoczyła i wydała z siebie okrzyk przerażenia. Po jakiś minutach filmu wtuliła się we mnie. Nie ukrywam, że bardzo mi się to spodobało. Kiedy film się skończył Nadia nadal trzymała mnie w swoich objęciach. Odwróciłem delikatnie jej głowę w moją stronę. Kiedy na mnie spojrzała zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Ku mojemu zdziwieniu wcale mnie nie odepchnęła, tylko odwzajemniła pocałunek.
-Nadia musisz wiedzieć, że bardzo mi się podobasz. Kiedy zobaczyłem cię w tym parku poczułem, że możesz być moją bratnią duszą.
-Może to głupie, ale poczułam to samo, tylko jest jeden problem. Ja nie chcę się na razie angażować w żadne związki.
-Rozumiem mogę zaczekać.
-Dziękuję. Po prostu ktoś ostatnio bardzo mnie zranił i jeszcze się po tym nie pozbierałam.
-Możesz mi o tym opowiedzieć?
-No dobra, ale obiecaj, że nie będziesz mi przerywał.
-Obiecuję.
-No, więc, wyjechałam do Londynu dwa lata temu razem z moim chłopakiem Łukaszem. Wyjazd planowaliśmy od bardzo dawna, chyba od pierwszej klasy liceum. Mieliśmy jechać zaraz po szkole, ale tak jakoś wyszło, że pojechaliśmy dopiero dwa lata temu. Kiedy tam byliśmy zaczęłam pracować w jakiejś restauracji, a Łukasz pracował na jakiejś budowie. Układało się między nami świetnie, ale jak się domyślasz taka sielanka nie mogła trwać wiecznie. Jakiś rok po naszym wyjeździe dowiedziałam się, że Łukasz mnie zdradził. Wybaczyłam mu, bo bardzo go kochałam. Teraz wiem, że to był największy błąd w moim życiu. Przez dłuższy czas było bardzo dobrze, ale jakieś miesiące temu zjawiła się u nas w domu jakaś dziewczyna z dzieckiem, które miało być Łukasza. Robiła mu wyrzuty o to, że nie chce płacić alimentów. Wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? On od dawna wiedział o tym, że ma dziecko, ba on wiedział już wcześniej, że spodziewała się dziecka. Nie mogłam z nim dłużej być, tego było za dużo. Jedną zdradę mogłam mu wybaczyć, ale dziecka nie byłam w stanie. Najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że on nawet nie starał się mnie zatrzymać. A gdy tylko się wyprowadziłam, wprowadził się do nich. Straciłam przez tego człowieka tyle lat. Potem wróciłam do Polski, przyjechałam tutaj, poznałam ciebie.

Kto z was idzie dzisiaj na drużynę? Ja idę z siostrą na 19. Nie mogę się doczekać ;) proszę was o komentarze, pod ostatnim wpisem był tylko jeden a wiem że stać was na więcej :) pozdrawiam i do następnego ;)

3 komentarze:

  1. U mnie w kinie nie ma filmu.:( Rozdział świetny czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny coś się zaczyna dziać mam nadzieję, że im się ułoży :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wyruszam do Bełchatowa. :D
    W końcu akcja się rozwija. :D
    Czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń