piątek, 1 sierpnia 2014

13

Rano obudził mnie dźwięk budzika. Miałam ochotę zrzucić go w kąt żeby przestał dzwonić. Wstałam z łózka, założyłam na siebie sukienkę i zrobiłam delikatny makijaż. Potem poszłam do kuchni i zrobiłam sobie moje ukochane musli na śniadanie. Kiedy kończyłam jeść do pomieszczenia wparował zdyszany Michał.
-A tobie, co się stało? Wyglądasz jakbyś uciekał przez pół miasta przed jakimś zdyszanym psem.
-Zabawne siostra, widzę, że żarty się ciebie trzymają od rana.
-Dobra, a tak serio, co ty robiłeś przed siódmą na mieście?
-Byłem pobiegać.
-Przecież ty nigdy nie biegałeś?
-Nie biegałem, ale zacząłem i teraz będę biegać codziennie.
-Uważaj, bo uwierzę.
-Nie chcesz to nie wierz, sama się przekonasz. A ty siostra, czemu się tak odstroiłaś?
-Ja się odstroiłam? Przecież wyglądam normalnie.
-Nie zauważyłem, żebyś ostatnio nosiła sukienki. Widzę, że stroisz się dla Kuby – zaśmiał się pod nosem.
-Słyszałam! Kuba to tylko kolega i nic więcej. Po prostu chciałam ładnie wyglądać, czy to coś złego?
-Nie skądże.
-To dobrze, ja się zbieram, bo Kuba już pewnie na mnie czeka pod domem. Do zobaczenia popołudniu.

Perspektywa Michała
Po powrocie do domu wziąłem się za robienie kolacji. Zacząłem robić już jajecznicę, kiedy przypomniało mi się, że miałem zadzwonić do Nadii. Poszedłem prosto do mojego pokoju i wybrałem jej numer. Po dwóch sygnałach usłyszałem jej melodyjny głos.
-Tak słucham.
-Cześć Nadia z tej strony Michał.
-Cześć Michał, stało się coś? Dlaczego dzwonisz?
-Nie, nic się nie stało. Chciałbym po prostu się z tobą zobaczyć.
-Wiesz to będzie chyba trudne, mam zajęcia na uczelni.
-Nie znajdziesz nawet chwilki?
-Mam pomysł. Biegasz może?
-Dlaczego pytasz?
-Może miałbyś ochotę pobiegać jutro ze mną? Codziennie rano urządzam mały jogging w tym parku, w którym się poznaliśmy.
-Chętnie. To, o której?
-O szóstej. Spotkamy się na tym mostku. To do zobaczenia.
-Kiedy skończyłem rozmawiać z Nadią usłyszałem krzyk Darii dochodzący z kuchni. O cholera, zapomniałem o mojej jajecznicy. W kuchni przywitał mnie zapach spalenizny i pełno dymu.
-Michał czy ty w ogóle myślisz? Chciałeś puścić nas z dymem? Zbieraj tę swoją przepyszną jajecznicę i spadaj. Wręczyła mi śmieci i wypchnęła z domu. Nawet nie protestowałem, najważniejsze dla mnie było to, że jutro spotykam się z Nadią. Kiedy wróciłem do domu na stole czekały na mnie pyszne naleśniki.

Po chwili ze stosu naleśników nie zostało już zupełnie nic. Potem pozmywałem jeszcze po kolacji i poszedłem spać. Następnego dnia obudziłem się bardzo wcześnie, a właściwie obudził mnie mój „ukochany” budzik. Wstałem i zaspany poszedłem do łazienki. Ochlapałem twarz i byłem gotowy do życia. Jak burza wpadłem do swojego pokoju, znalazłem klubowy dres i mogłem już wyjść do parku. Po kilku minutach byłem już na miejscu. Od razu skierowałem się w kierunku mostka, gdzie już z daleka zauważyłem Nadię. Zaszedłem ją od tyłu i zakryłem oczy. Od razu zgadła, że to ja. Ucieszyłem się, chociaż zgadła pewnie tylko, dlatego, że była ze mną umówiona. Mimo tego polepszył mi się humor.
-To, co biegniemy?
-Jasne.
Nadia narzuciła całkiem dobre tempo. Jak na dziewczynę miała świetną kondycję. Momentami nie mogłem za nią nadążyć. Po pół godzinie stanęliśmy przy jakimś drzewie żeby się porozciągać. Dowiedziałem się, że Nadia do niedawna mieszkała w Londynie i dopiero niedawno przeprowadziła się do Polski. Pewnie, dlatego wcześniej jej tutaj nie spotkałem. Potem odprowadziłem ją pod dom. Umówiliśmy się, że spotkamy się wieczorem. Okazało się, że mieszkamy całkiem blisko siebie. Potem truchcikiem wróciłem do domu, gdzie natknąłem się na nieźle odpicowaną Darię.
-No, no Daria, jaki strój nie poznaje cię kochana. Jeżeli tak wpływa na ciebie znajomość z Kubą to spotykajcie się jak najczęściej.
-Michał nie przesadzaj po prostu chciałam dobrze wyglądać i tyle. To nie ma nic wspólnego z Kubą.
-Jasne, wmawiaj sobie. A sukienkę miałaś na sobie lata temu.
-Dobra nie chcesz, to nie wierz. Ja się zbieram, bo się spóźnię do szkoły.
-Pozdrów Kubę.
-Dobra.
Kiedy Daria wyszła z domu skierowałem się do łazienki. Wziąłem prysznic. Na pralce zobaczyłem kartkę:

„To ja twoja kochana siostra. Jeżeli mógłbyś ruszyć ten swój ciężki siatkarski tyłek to nastaw sobie pranie. Bo w twoim pokoju na podłodze wala się pełno „pachnących” skarpetek i innych rupli. Zrób to koniecznie dzisiaj, bo nie mam ochoty się zaczadzić jak wrócę ze szkoły. Swoją drogą to strój treningowy nie pachnie już morską bryzą, tak, więc on też powinien wylądować w pralce. A i jeszcze jedno pamiętaj, że po szkole mamy jechać do klubu w sprawie treningów”

Twoja kochająca siostrzyczka
PS. Zakupy też mógłbyś zrobić! I nie zapomnij, że na 13 masz trening. Najlepiej wybierz się z pół godziny wcześniej, bo znając życie to i tak się na niego spóźnisz.

Cieszy mnie że wreszcie ktoś komentuje wpisy i mam nadzieję że tak już zostanie ;) Jako że pod ostatnimi wpisami jest kilka fajnych komentarzy dodaję dzisiaj w ramach podziękowania dłuższą część ;)
Macie w domu dekoder cyfrowego Polsatu czy niestety nie jesteście tymi szczęśliwcami? Ja na szczęście kupiłam dekoder trzy tygodnie temu i będę mogła oglądać mecze za darmo ale bardzo szkoda mi tych którzy nie będą mogli oglądać. Po obejrzeniu wczorajszego magazynu Polska 2014 nawet zrozumiałam Polsat i przyczyny zakodowania mundialu, a sponsorowi który się wycofał dziękuję serdecznie w imieniu wszystkich kibiców siatkówki. Tak się po prostu nie robi!!

8 komentarzy:

  1. Super rozdzial, czekam na spotkanie z Kuba :D
    Ja mam cyfrowy i uffff bo obejrze sobie. A jak ktos nie ma to zapraszam do siebie! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. :D
    Też mam cyfrę, ale szkoda mi innych. ;/
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ekstra rozdział :) lilka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście też mam dekoder Cyfrowego Polsatu i dzięki Bogu, bo bym nie obejrzała żadnego meczu ;> Ale reszta ma przerąbane... A co do rozdziału to jak zawsze fajny i od razu przepraszam, że nie zawsze komentuję, ale czas nie zawsze pozwala ;)
    Pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję tacie na kolanach za opłacanie cyfrowego polsatu :)) A rozdział fajny, oby tak dalej. Czytam na bieżąco ale nie zawsze komentuje, lecz wiedz, że masz we mnie wierną czytelniczkę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie mam Cyfrowego Polsatu i nie wiem jak ja to przeżyję ale nie będę się u Ciebie na blogu użalać.. :(
    Rozdział świetny! Pozdrawiam i czekam na następny! :)
    siatkarskiesnyjulii.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń