Oczywiście
tak naprawdę wcale nie miałem treningu, chciałem po prostu pozbyć
się pani Mikulskiej. Wsiadłem szybko do samochodu i skierowałem
się w stronę domu. Gdy zaparkowałem samochód naszła mnie ochota
na spacer. Skierowałem się w stronę pobliskiego parku. Przechodząc
między alejkami ujrzałem zjawiskowo piękną dziewczynę. Siedziała
na ławce i czytała książkę. Niewiele myśląc usiadłem obok
niej. Ona nawet nie zwróciła na mnie uwagi. Postanowiłem, że
muszę do niej zagadać, w końcu raz kozie śmierć.
-Ciekawa
książka?
-Słucham?
-Pytałem
czy podoba się pani książka?
-Bardzo,
dawno nie czytałam
nic tak wciągającego. Naprawdę polecam panu tę książkę –
uśmiechnęła się do mnie czarująco.
-Jakiemu
panu? Michał
– podałem jej rękę.
-Nadia.
-Może
miałabyś ochotę na spacer?
-Bardzo
chętnie.
Poszliśmy
w głąb parku. Po chwili znaleźliśmy się na mostku znajdującym
się na środku parku. Sceneria była bardzo romantyczna. Z Nadią
rozmawiało mi się bardzo dobrze. Przegadaliśmy kilka ładnych
godzin, pewnie siedzielibyśmy w parku i rozmawiali dłużej, ale
musiałem jechać na trening. Na szczęście udało mi się wziąć
od Nadii numer telefonu. Umówiłem się z nią na następny dzień
na obiad. Nadia wydaje się bardzo fajną dziewczyną. Jako jedna z
nielicznych dziewczyn, z którymi się ostatnio umawiałem nie
zaczęła nawijać o siatkówce, gdy tylko mnie zobaczyła. Mam
wielką nadzieję, że znajomość z Nadią okaże się w przyszłości
czymś poważnym.
Tymczasem
u Darii
Lekcja
matematyki minęła
błyskawicznie. Potem jeszcze tylko dwie i mogłam wracać do domu.
Gdy wychodziłam ze szkoły zaczepiła mnie Karolina.
-Daria
masz może
trochę czasu?
-Nie
za bardzo umówiłam
się z Michałem, że pojadę na jego trening. A co chciałaś?
-Nieważne,
myślałam, że pójdziemy może na zakupy. Ale w takim razie może
innym razem.
-Może
jutro?
-Może
być. Jutro kończymy o 14, to o 15 możemy iść. Co ty na to?
-Ok.
To do zobaczenia.
-Pa
– pożegnałam
się z nią i szybko udałam się w stronę przystanku. Po kilku
minutach nadjechał autobus i po pół godzinie byłam już pod halą.
Przywitałam się ze wszystkimi, którzy byli już na hali.
Oczywiście nie było ich za dużo, bo rzadko, który z nich
przychodzi punktualnie na trening. Michała też nie było. Trochę
mnie to zdziwiło, bo na pewno nie śpi po mojej pobudce. Po chwili
na halę wpadł zziajany Michał.
-Nieładnie
się tak spóźniać.
-Nie
przesadzaj to tylko kilka minut.
-A
właściwie
to, dlaczego jesteś taki wesoły?
-Rano
nie byłeś
aż tak zadowolony.
-Wiesz
ile rzeczy mogło
się wydarzyć od rana?
-No
mów, co takiego się
stało? Znalazłeś miłość swojego życia?
-Nie
do końca,
ale spotkałem bardzo fajną dziewczynę.
-Po
twojej minie myślę,
że musi być naprawdę fajna.
-Ale
to nie wszystko wiesz, co się
jeszcze stało?
-No,
co?
-Twoja
wychowawczyni próbowała
umówić się ze mną na randkę. Boże, jaka ta kobieta jest
natrętna. – omal nie udławiłam się kanapką, kiedy to
usłyszałam.
-Chyba
sobie żartujesz?
Pani Mikulska?
-Nie
chciała
się ode mnie odczepić, dopiero jak powiedziałem, że śpieszę się
na trening odpuściła. A i nie zdziw się jak zapyta cię czy
przypadkiem nie zmieniłem zdania, bo powiedziałem jej, że w razie,
czego dam jej znać przez ciebie.
-Pani
Mikulska jest natrętna,
sądzę, że tak szybko się od ciebie nie odczepi.
-Mam
nadzieję,
że jednak da sobie spokój. Dobra koniec gadania o mnie. Co tam u
ciebie siostra?
-Dobrze,
dostałam
4 z matmy. Musiałam odpowiadać na wejściu.
-No
widzisz jak to dobrze, że
jednak poszłaś do szkoły.
-Nie
będę
na ten temat rozmawiać. Idź się przebrać, bo trener już idzie. –
chcielibyście zobaczyć tempo jego biegu. W życiu nie widziałam
żeby człowiek mógł nabrać takiej szybkości.
No to Zbysiu wraca do Jastrzębia. Ja w sumie się cieszę bo wolałam go jako przyjmującego ;)
Super rozdział:D
OdpowiedzUsuńWow Misiaczek poznał dziewczynę ^^ Zajebisty rozdzial :D
OdpowiedzUsuńA co do Zbyszka to ja jestem szczesliwa. Nie ważne czy będzie atakujacym czy przyjmujacym dla mnie i tak będzie bardzo dobrym graczem :D
Pozdrawiam Dooma :)
haha ah ta Mikulska hahaha. Chyba dodaję tu pierwszy komentarz, za co bardzo Cię przepraszam. Nadgoniłam trzy rozdziały dzisiaj.
OdpowiedzUsuńHahaha ciekawe jak tam sprawa z Kubą, może być ciekawie ^^
Co do pomysłów nie mam zastrzeżeń, tylko robisz trochę powtórzeń, ale nie przejmuj się tym :)) Akcja wynagradza te błędy :)
A.. i muszę zaznaczyć, że chyba jako jedna z nielicznych napisałaś 'tę książkę', wiele napisało by 'tą książkę', a to błąd, którego najbardziej nie lubię...
Koniec moich narzekań :D Zapraszam do mnie
nie-jest-dobrze-ale-bedzie-lepiej.blogspot.com
I... do następnego :D:*
Super rozdział :) Może to być początek ciekawej znajomości :) Powodzenia :D
OdpowiedzUsuńJa tak stanę w obronie Pani Mikulskiej. Ja już niebawem będę nauczycielką i jeśli kiedyś na wywaidówkę przyjdzie do mnie jakis siatkarz ( Daj Boże wrona) To tez nie popuszczę ;D bardzo fajnei piszesz, wybacz, że dopiero teraz tu zajrzałam ale w końcu znalazłam czas by nadrobić zaległości. Fajnie, ze Michał poznał Nadię ciekawe jak ta relacja dalej się rozwinie. Czekam na następny i zapraszam do siebie ;* http://gdyby-jutra-nie--bylo.blogspot.com
OdpowiedzUsuń