Kiedy
się
obudziłam zdziwiłam się porządnie, ponieważ za oknem widać było
już słońce. Zaspałam to było pewne. Spojrzałam na zegarek,
9:50. Michał mnie zabije, na pewno mnie zabije. W mgnieniu oka
wyskoczyłam z łóżka, narzuciłam na siebie pierwsze lepsze
ubrania, które rzuciły mi się w oczy. Wyskoczyłam ze swojego
pokoju i wbiegłam do pokoju Michała.
-Michał
wstawaj. Zaspałam musisz mnie zawieźć do szkoły.
-Co?
Natalia, pali się?
Co się stało?
-Michał
spójrz na zegarek. Jest godzina 10 ja od dwóch godzin powinnam być
już w szkole. Nie wiem, co się stało, budzik chyba nie zadzwonił,
dlatego ubieraj się szybko i zawieź mnie do szkoły. Zrozumiałeś?
-Nie
musisz się
pruć, zrozumiałem. Za 5 minut będę gotowy.
Oczywiście
5 minut zamieniło się w 10, i tym sposobem do szkoły dotarłam na
4 godzinę lekcyjną. W sumie to w ogóle nie opłacało mi się już
iść do szkoły. Bo akurat dzisiaj miałam mieć tylko 6 godzin, ale
Michał uparł się, że mam iść, a z nim nie ma dyskusji. Więcej
sam dopilnował tego żebym dotarła na lekcję doprowadził mnie pod
same drzwi, a potem poszedł do mojej wychowawczyni żeby
usprawiedliwić moje spóźnienie. Oczywiście, gdy tylko weszłam do
klasy oczy wszystkich skierowane były na mnie. Pech chciał, że
weszłam akurat na moją ulubioną lekcję matematyki. Pani Madej od
razu wzięła mnie do tablicy, tylko dzięki temu, że wczoraj
zrobiłam kilka zadań mogłam rozwiązać cokolwiek. Udało mi się
nie dostać jedynki, co u naszej pani jest bardzo dziwne. Wręcz
przeciwnie dostałam 4. Muszę chyba zaznaczyć tę datę w
kalendarzu, bo będzie to chyba moja pierwsza ocena z matematyki
lepsza od 3.
Perspektywa
Michała.
Spałem
sobie smacznie, gdy do mojego pokoju wpadła Daria. Zaczęła
krzyczeć, że zaspała i że muszę zawieźć ją do szkoły. Miałem
nadzieję, że chociaż dzisiaj się wyśpię, bo trening miałem
dopiero popołudniu, niestety Daria skutecznie zburzyła mój plan.
Tak szybko jak było to tylko możliwe ubrałem się, zjadłem szybko
jakąś kanapkę i wybiegłem na dwór gdzie czekała już na mnie
siostra. Droga do szkoły zajęła nam kilka minut, dla pewności
odprowadziłem Darię pod salę, bo w drodze cały czas marudziła,
że teraz to w ogóle nie opłaca jej się już iść do szkoły. Gdy
tylko miałem pewność, że nie wyjdzie już z klasy zacząłem
szukać jej wychowawczyni. Miałam szczęście pani Mikulska akurat
miała okienko.
-Dzień
dobry.
-Dzień
dobry, co pana tutaj sprowadza panie Kubiak?
-Chciałbym
usprawiedliwić nieobecność Darii w szkole.
-Nie
ma sprawy, kiedy tylko będę
miała dostęp do dziennika od razu zaznaczę.
-Bardzo
pani dziękuję.
-Nie
ma, za co. Taki jest mój obowiązek.
Zdawało
mi się, że pani Mikulska trochę dziwnie na mnie patrzyła, ale to
na pewno tylko moja wybujała wyobraźnia. Po chwili jednak okazało
się, że nic mi się nie wydawało. Kiedy miałem wychodzić już ze
szkoły dogoniła mnie pani Mikulska.
-Panie
Kubiak chciałabym
pana zapytać. Może umówiłby się pan ze mną na kawę?
-Nie
chciałbym
pani urazić, ale nie mam czasu.
-Ale
nie musimy iść
dzisiaj możemy pójść na przykład jutro.
-Zastanowię
się, jeżeli będę miał czas to dam pani znać przez Darię, a na
razie muszę iść, śpieszę się na trening.
http://ask.fm/zakochanawsiatkowce
http://ask.fm/zakochanawsiatkowce
Hahahahhahaha. Ktoś tu chce poromansować sobie z Kubiakiem? No to grubo :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów na tt / only_dreamsx :))
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńHahahhaha jeszcze powiedz że ta kobieta jest starsza od Kubiaka hahaha :) Rozdział super :* Pozdrawiam Dooma :)
OdpowiedzUsuńOj ciekawe czy ta znajomość spodoba się Darii :) Powodzenia! ;]
OdpowiedzUsuń