piątek, 25 lipca 2014

6

Oczywiście tak naprawdę wcale nie miałem treningu, chciałem po prostu pozbyć się pani Mikulskiej. Wsiadłem szybko do samochodu i skierowałem się w stronę domu. Gdy zaparkowałem samochód naszła mnie ochota na spacer. Skierowałem się w stronę pobliskiego parku. Przechodząc między alejkami ujrzałem zjawiskowo piękną dziewczynę. Siedziała na ławce i czytała książkę. Niewiele myśląc usiadłem obok niej. Ona nawet nie zwróciła na mnie uwagi. Postanowiłem, że muszę do niej zagadać, w końcu raz kozie śmierć.
-Ciekawa książka?
-Słucham?
-Pytałem czy podoba się pani książka?
-Bardzo, dawno nie czytałam nic tak wciągającego. Naprawdę polecam panu tę książkę – uśmiechnęła się do mnie czarująco.
-Jakiemu panu? Michał – podałem jej rękę.
-Nadia.
-Może miałabyś ochotę na spacer?
-Bardzo chętnie.
Poszliśmy w głąb parku. Po chwili znaleźliśmy się na mostku znajdującym się na środku parku. Sceneria była bardzo romantyczna. Z Nadią rozmawiało mi się bardzo dobrze. Przegadaliśmy kilka ładnych godzin, pewnie siedzielibyśmy w parku i rozmawiali dłużej, ale musiałem jechać na trening. Na szczęście udało mi się wziąć od Nadii numer telefonu. Umówiłem się z nią na następny dzień na obiad. Nadia wydaje się bardzo fajną dziewczyną. Jako jedna z nielicznych dziewczyn, z którymi się ostatnio umawiałem nie zaczęła nawijać o siatkówce, gdy tylko mnie zobaczyła. Mam wielką nadzieję, że znajomość z Nadią okaże się w przyszłości czymś poważnym.
Tymczasem u Darii
Lekcja matematyki minęła błyskawicznie. Potem jeszcze tylko dwie i mogłam wracać do domu. Gdy wychodziłam ze szkoły zaczepiła mnie Karolina.
-Daria masz może trochę czasu?
-Nie za bardzo umówiłam się z Michałem, że pojadę na jego trening. A co chciałaś?
-Nieważne, myślałam, że pójdziemy może na zakupy. Ale w takim razie może innym razem.
-Może jutro?
-Może być. Jutro kończymy o 14, to o 15 możemy iść. Co ty na to?
-Ok. To do zobaczenia.
-Pa – pożegnałam się z nią i szybko udałam się w stronę przystanku. Po kilku minutach nadjechał autobus i po pół godzinie byłam już pod halą. Przywitałam się ze wszystkimi, którzy byli już na hali. Oczywiście nie było ich za dużo, bo rzadko, który z nich przychodzi punktualnie na trening. Michała też nie było. Trochę mnie to zdziwiło, bo na pewno nie śpi po mojej pobudce. Po chwili na halę wpadł zziajany Michał.
-Nieładnie się tak spóźniać.
-Nie przesadzaj to tylko kilka minut.
-A właściwie to, dlaczego jesteś taki wesoły?
-Rano nie byłeś aż tak zadowolony.
-Wiesz ile rzeczy mogło się wydarzyć od rana?
-No mów, co takiego się stało? Znalazłeś miłość swojego życia?
-Nie do końca, ale spotkałem bardzo fajną dziewczynę.
-Po twojej minie myślę, że musi być naprawdę fajna.
-Ale to nie wszystko wiesz, co się jeszcze stało?
-No, co?
-Twoja wychowawczyni próbowała umówić się ze mną na randkę. Boże, jaka ta kobieta jest natrętna. – omal nie udławiłam się kanapką, kiedy to usłyszałam.
-Chyba sobie żartujesz? Pani Mikulska?
-Nie chciała się ode mnie odczepić, dopiero jak powiedziałem, że śpieszę się na trening odpuściła. A i nie zdziw się jak zapyta cię czy przypadkiem nie zmieniłem zdania, bo powiedziałem jej, że w razie, czego dam jej znać przez ciebie.
-Pani Mikulska jest natrętna, sądzę, że tak szybko się od ciebie nie odczepi.
-Mam nadzieję, że jednak da sobie spokój. Dobra koniec gadania o mnie. Co tam u ciebie siostra?
-Dobrze, dostałam 4 z matmy. Musiałam odpowiadać na wejściu.
-No widzisz jak to dobrze, że jednak poszłaś do szkoły.
-Nie będę na ten temat rozmawiać. Idź się przebrać, bo trener już idzie. – chcielibyście zobaczyć tempo jego biegu. W życiu nie widziałam żeby człowiek mógł nabrać takiej szybkości.

No to Zbysiu wraca do Jastrzębia. Ja w sumie się cieszę bo wolałam go jako przyjmującego ;)

5 komentarzy:

  1. Wow Misiaczek poznał dziewczynę ^^ Zajebisty rozdzial :D
    A co do Zbyszka to ja jestem szczesliwa. Nie ważne czy będzie atakujacym czy przyjmujacym dla mnie i tak będzie bardzo dobrym graczem :D
    Pozdrawiam Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha ah ta Mikulska hahaha. Chyba dodaję tu pierwszy komentarz, za co bardzo Cię przepraszam. Nadgoniłam trzy rozdziały dzisiaj.
    Hahaha ciekawe jak tam sprawa z Kubą, może być ciekawie ^^
    Co do pomysłów nie mam zastrzeżeń, tylko robisz trochę powtórzeń, ale nie przejmuj się tym :)) Akcja wynagradza te błędy :)
    A.. i muszę zaznaczyć, że chyba jako jedna z nielicznych napisałaś 'tę książkę', wiele napisało by 'tą książkę', a to błąd, którego najbardziej nie lubię...
    Koniec moich narzekań :D Zapraszam do mnie
    nie-jest-dobrze-ale-bedzie-lepiej.blogspot.com
    I... do następnego :D:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :) Może to być początek ciekawej znajomości :) Powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak stanę w obronie Pani Mikulskiej. Ja już niebawem będę nauczycielką i jeśli kiedyś na wywaidówkę przyjdzie do mnie jakis siatkarz ( Daj Boże wrona) To tez nie popuszczę ;D bardzo fajnei piszesz, wybacz, że dopiero teraz tu zajrzałam ale w końcu znalazłam czas by nadrobić zaległości. Fajnie, ze Michał poznał Nadię ciekawe jak ta relacja dalej się rozwinie. Czekam na następny i zapraszam do siebie ;* http://gdyby-jutra-nie--bylo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń