Założyłam buty i byłam gotowa do gry.
-To może ja będę zagrywać, a ty poćwiczysz odbiór zagrywki? Co o tym sądzisz?
-Dobry pomysł. Tylko czy ty w ogóle umiesz serwować?
-Jeszcze się zdziwisz, chyba nie widziałeś mnie w akcji?
-No wyobraź sobie, że jakoś nie było okazji.
-No to zaraz się przekonasz – poszłam do schowka i wzięłam cały koszyk piłek – Uważaj żebyś nie zrobił sobie czegoś złego.
-O mnie się nie martw. Z nas dwojga to chyba ty powinnaś uważać.
-Nie przechwalaj się tak.
Wzięłam piłkę i zaserwowałam. Niestety piłka utkwiła w siatce.
-No faktycznie mam się, czego obawiać, chyba się nie przemęczę dzisiaj.
Nie ukrywam, że zdenerwowała mnie ta jego pewność siebie. Wzięłam kolejną piłkę, tym razem piłka po taśmie przewinęła się po siatce. Kubie nie udało się jej odebrać.
-Szczęście początkującego.
-Jakiego początkującego? Grałam na tej Sali chyba częściej niż ty.
-Przechwałkami nic nie zyskasz, serwuj.
Zaserwowałam kolejną piłkę, tym razem Kuba odebrał w punkt. Potem postanowiłam, że nie będę serwować tylko flotów, a co tam spróbuję zagrywki z wyskoku. To była świetna decyzja, niczego nieświadomy Kuba nie przyjął pierwszej z nich, a z kilkoma następnymi miał duże kłopoty. Po jednej z moich dobrych zagrywek usłyszałam brawa. Rozejrzałam się wokoło i zobaczyłam prawie całą drużynę Jastrzębia z moim bratem na czele.
-No, no Daria nie wiedziałem, że tak dobrze grasz – odezwał się Łasko.
-Bez przesady, wcale nie gram dobrze po prostu miałam szczęście.
-Gdybyś miała tylko szczęście Kuba nie miałby aż tak dużego problemu z odbiorem twojej zagrywki – stwierdził Mateusz.
-Właśnie, a może chcesz z nami zagrać?
-W sumie to i tak nie mam nic lepszego do roboty. Mogę ewentualnie z wami zagrać.
-Ewentualnie?! Proszę, jaka skromna.
-Wiecie, nie mogę marnować swojego cennego czasu – zaśmiałam się i podbiegłam do nich – No to jak się dzielimy?
wtorek, 29 lipca 2014
10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz